Oto jego fragment:
„Kaszebską stanjicę z Czornim Grifę, co na pół masztu zvjastovała smjerc sp. Zmarłiho nad domę żałobë, z chvjilą vënoszenjó trëmë zrzeszińce zjęlë z masztu i wokrelë nją trëmę. Nad grobę zjął z trëmę stanjicę zrzeszińc Jan Rompskji, chteren, trzimając ją v ręce, wodspjevoł himn pogrzebové zrzeszińcov: Kaszebskô rodnô zemjo… Kjej skuńczeł spjevac, rzek:
– Wumar kaszebskji knjez z decha. Kuńczi sę dregji pokolenjé norodnech zajmov. Na znak teho – njech ta stanjica jidze do grobu!
Le skorno stanica spadła na trëmę, vskoczeł zrzeszińc Jignasz Szutenberg do grobu, vëjął stanjicę i rzek: – Stanjica vëjętô z grobu. Rozpoczinô sę trzeci pokolenjé norodnech zajmov. Vedle volë ë żëczenjô sp. Wumarłiho vzevaję cebje, kolego (zvroceł sę do zrzeszińca Aleksandra Labudë), żebes tę stanjicę przëjął i strzeg njeskazitelnoscë norodni deje v kaszebskjich zajmach.”
W latach 1987-1993 wokół księdza Gruczy zgromadzili się działacze studenccy, którzy czuli się spadkobiercami idei Zrzeszińców – etniczno-narodowego odrodzenia Kaszubów. Pod wpływem ks. Gruczy założyli w 1990 roku pismo „Tatczëzna”. Byli to m.in.: Mariusz Szmidka, Wojciech Etmański, Jarosław Ellwart, Dariusz Szymikowski i Eugeniusz Pryczkowski oraz Artur Jabłoński, który jako ostatni dołączył do tego grona. W winiecie „Tatczëznë” widniało hasło: „W miono Bòsczi nôrodni wzénik” (po polsku: „W imię Boże odrodzenie narodowe”), na łamach pisma jego redaktorzy domagali się bardziej stanowczych działań na rzecz zachowania i rozwoju tożsamości Kaszubów. Podnosili sprawę kaszubskich barw – godła i flagi, pisali o konieczności wprowadzenia dwujęzycznych kaszubskich i polskich tablic z nazwami miejscowymi, dotykali kwestii narodowej, ale przede wszystkim domagali się nobilitacji języka kaszubskiego oraz reformy ortografii.
Właśnie w „Tatczëznie” ks. F. Grucza dostrzegł godnych kontynuatorów idei odrodzenia Kaszub. Podczas jednego z licznych spotkań z młodymi działaczami zapowiedział, że przekaże im drogocenną chorągiew Zrzeszińców. Gdy tuż po Wielkanocy 1993 roku przewieziono Gruczę do szpitala w Redłowie, z niewydolnością serca, zdążył jeszcze wydać dyspozycje ówczesnemu proboszczowi parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sopocie i jednocześnie gospodarzowi domu, w którym mieszkał sędziwy prałat, by Stanica trafiła do jego ideologicznych następców. W dzień po śmierci księdza prałata Franciszka Gruczy chorągiew odebrali z sopockiej plebanii Eugniusz Pryczkowski i Artur Jabłoński.
Z grobu ostatniego Zrzeszińca Stanicę-Symbol podjęli E. Pryczkowski i Wojciech Etmański. Odprawiający uroczystości pogrzebowe w towarzystwie bp Bernarda Szlagi i bp Zygmunta Pawłowicza, arcybiskup Tadeusz Gocłowski powiedział wtedy: „Bądź dumny, że w momencie, gdy odchodzisz do wieczności, kaszubszczyzna żyje!” Obecnie opiekunem Stanicy jest W. Etmański. O jej wykorzystaniu decyduje każdorazowo kapituła złożona z niegdysiejszych redaktorów „Tatczëznë”.
Stanica Zrzeszińców, ta autentyczna i święta, pozostaje symbolem narodowego odrodzenia Kaszubów i nie zastąpią jej żadne inne flagi, czy sztandary. Zaś ksiądz F. Grucza pozostanie na zawsze tym, który położył ogromne zasługi we wprowadzaniu języka kaszubskiego do liturgii Kościoła katolickiego. W 1984 r. ksiądz prałat przetłumaczył kanon mszy świętej na kaszubski, a w 1992 r. ukazało się jego tłumaczenie części Nowego Testamentu: „Kaszëbskô Bjiblëjô. IV Ewanjelje”. Być może pośrednio kapłan ten przyczynił się również do tego, że Metropolita Gdański Tadeusz Gocłowski zdecydował o wydaniu wskazań duszpasterskich z 17 listopada 1993 r. dopuszczających wprowadzenie języka kaszubskiego do liturgii mszy świętej, w części liturgii słowa, w modlitwie wiernych oraz śpiewie liturgicznym.
(zdjęcie pochodzi ze zbiorów Witolda Bobrowskiego, prezentuje ks. prałata Franciszka Gruczę w ostatnich latach jego życia)