Kronika miejscowa i zagraniczna
(…)
– Ubolewać należy, że budzące się narodowe życie na Pomorzu Kaszubskim nie tylko nie znajduje poparcia w polskim literackim świecie, ale owszem, prawie ignorowanym bywa; wtedy gdy p. Hilferding z Petersburga wie o nim i ważność jego ocenia. Czym Lompa i Klucki byli dla pruskiego i austriackiego Śląska, tym dr medycyny Florian Ceynowa [w oryg. artykułu Cenowa bądź Cenova – red.] jest dzisiaj dla Kaszub. Pracuje on tam, wydając ludowe książki, już od lat 18tu. W początkach zawodu swego garnął się do krakowskiego naukowego ogniska, wtedy gdy w drukarni Lesława Łukaszewicza wyszła (w r. 1848) broszura jego pod napisem: Kilka słów o ziemi Kaszubskiéj [dzieło Kile słov wó Kaszebach e jich zemi ukazało się w roku 1850 – red. ]. Obecnie rozpoczął dr Ceynowa wydawnictwo periodycznego czasopisma: Skarb Kaszubsko-słowiańskiego narzecza [Skôrb Kaszébsko-słovjnskjè mòvé – red.]. Niedawno zebrał i ogłosił zbiór pieśni ludowych z Kaszub, pod tytułem: Sto frantówek z południowej części Pomorza kaszubskiego, osobliwie z ziemi Świeckiej, Krainy, Koczewia i Borów [Sto frantovek z połudnjovéj częścj Pomorza Kaszubśkjego, osoblivje z zjemj Svjeckjéj, Krajni, Koczevja i Boróv. S dodatkjem trzech prosb na vesele – red.]. Najwięcej broszur kaszubskich wychodzi w Świeciu (Schwetz) nad Wisłą, u księgarza J. Hauffego, który stan swój wymienia na edycjach po kaszubsku czarnoxiężnik [w pisowni Ceynowy: czarnoxężnjk – red.], co znaczy drukarz. Do jednej z wielu wyszłych tam broszur (Rozmowa Polocha s Kaszebą przez X. Szmuka) [faktycznie tytuł brzmiał: Rozmova Pólocha s Kaszebą napjsąno przez s.p. Xędza Szmuka z Pucka] dodaną jest mapka Kaszub z nazwami miejscowości ludowymi, z wykluczeniem niemieckich przezwisk. Wychodzą też pisma kaszubskie w Gdańsku i w Chełmie – w tym ostatnim mieście ogłosił teraz X. Marański broszurę: Co się działo w Kaszubach za dawnych czasów? [pełny tytuł: Co się działo w Kaszubach za dawnych czasów opowiedział przed 100 laty Stary Skiba organista sierakowski – red.]. Owe pisemka stanowią prawdziwie ludową literaturę – odbijają się bowiem w tysiącach egzemplarzy – sprzedają się po jarmarkach i odpustach, tak tanio, że za kilka talarów całe piśmiennictwo tamtejsze nabyć można. Koryfeusz kaszubskiego literackiego ruchu pan Ceynowa, o którym wspomnieliśmy, pisze się często z ojca i od miejsca urodzenia: Vojka-sen [Wójkasen – red.] lub Sen Wojkwojca ze Sławoszena [Sen Wójkwójca ze Sławószena – red.] – mieszka w Bukowcu przy Terespolu – jest wielkim bywalcem po świecie – zeszłego np. roku odbył podróż do Berlina, Lubeki, Kopenhagi, Sztokholmu, Uppsali, Petersburga i Moskwy. Był też w Warszawie, w Wilnie i w Czechach. – Zachód Europy znany mu także. Jako lekarz napisał i wydał popularny wykład medycyny, pod napisem: Dorade lekarzkje [pełny tytuł: Dorade Lekarzkje v różnech chorobach vevnętrznech, zevnętrznech e półogówech dodanjm srodkov ledovech, zabóbónov e guseł tak dovnjeśech jak e teraznjeśech – red.].
(„Czas”, nr 157 z 14.07.1866 r.)