Fragment jednego z wywiadów, który udzielił obecny prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego:
[Krzysztof Katka, dziennikarz „Gazety Wyborczej”:] „Jednota dowodzi, że spełniają wszystkie warunki: są mniej liczebni od pozostałej części ludności RP; w sposób istotny odróżniają się językiem, kulturą lub tradycją i dążą, aby je zachować; mają świadomość historycznej wspólnoty etnicznej; ich przodkowie zamieszkiwali obecne terytorium Polski od co najmniej 100 lat. [Łukasz Grzędzicki, prezes ZKP: ] – A właśnie, że nie jesteśmy mniejszością etniczną – uważa Łukasz Grzędzicki, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, największego i najstarszego kaszubskiego stowarzyszenia. – Państwo kaszubskie nigdy nie istniało, a mniejszość jednak jakoś musi się do niego odnosić. Poza tym jesteśmy ludnością miejscową, od zawsze zamieszkującą Pomorze, a nie grupą, która gdzieś wywędrowała do obcego państwa” (klikni, aby przeczytać artykuł w GW >>)
Oczywiście, sprawa wygląda inaczej niż to przedstawił Ł. Grzędzicki.
W części czwartej pisałem już o „definicji” mniejszości etnicznej podanej przez prezesa ZKP. Tutaj, obok już przeanalizowanych „argumentów”, wymyślonych przez Prezesa na użytek propagandowy, doszedł jeszcze jeden. W związku z tym warto przypomnieć jedno z ustawowych kryteriów.
Jak już wiemy, Ustawa z 2005 roku wymienia kryteria, które odnoszą się do mniejszości narodowych i etnicznych. Dwa rodzaje mniejszości w polskim prawie dzieli tylko jedno kryterium, co obrazuje poniższa tabelka.
Mniejszość narodowa | Mniejszość etniczna |
„utożsamia się z narodem zorganizowanym we własnym państwie” | „nie utożsamia się z narodem zorganizowanym we własnym państwie” |
Kaszubi, a ściślej mówiąc ich część, stanowią odrębny od polskiego naród słowiański. W związku z tym, że nie istnieje państwo kaszubskie, to spełniają kryterium, które odnosi się do mniejszości etnicznej. I o taki status ubiega się dla nas Kaszëbskô Jednota. Przy okazji dodać tu warto, że spośród czterech mniejszości etnicznych wymienionych w Ustawie, aż trzy, tj. Cyganie, Karaimi (pomijając ich dyskusyjny związek etniczny z Chazarami, którzy swego czasu stworzyli silne państwo nad Morzem Kaspijskim, a w IX wieku ich władcy przyjęli judaizm) i Łemkowie, nigdy nie stworzyły własnego państwa. Warto jeszcze tylko przypomnieć, że obywatele polscy należący do dziewięciu wspólnot narodowych (Białorusini, Czesi, Litwini, Niemcy, Ormianie, Rosjanie, Słowacy, Ukraińcy i Żydzi), w związku z tym, że utożsamiają się z „narodem zorganizowanym we własnym państwie”, uzyskali status mniejszości narodowych.
Ponadto, prezes ZKP popełnił błąd, który odnosi się do naszej przeszłości. Nie jest bowiem prawdą, że „państwo kaszubskie nigdy nie istniało”. Ono tylko formalnie nie nosiło nazwy „Kaszuby”. W rzeczywistości mieliśmy dwa własne organizmy państwowe. Gerard Labuda, najwybitniejszy historyk kaszubski, a zarazem jeden z najwybitniejszych w Europie znawców średniowiecza, określił je mianem „księstwa kaszubsko-lucickiego” i „księstwa kaszubsko-kociewskiego” (zob. G. Labuda, Historia Kaszubów w dziejach Pomorza, Gdańsk 2006). Warto tutaj zacytować fragment dzieła prof. Labudy: „Zrazu Kaszubi jako lud są tożsami etnicznie i kulturowo z Pomorzanami, jednakże w toku rozwoju procesów historycznych pojęcie Pomorzan nabiera znaczenia wielonarodowościowego w wyniku procesów migracyjnych i wynaradawiających związanych z napływem na tę ziemię ludności polskiej, niemieckiej, skandynawskiej, szkockiej, angielskiej i bałtyjskiej.” (G. Labuda, Historia Kaszubów…, s. 37). Musimy zatem pamiętać, że wszyscy Kaszubi to Pomorzanie. Władcy Księstwa Pomorskiego (ducatus Pomeraniae), bo taką ostatecznie przybrało nazwę państwo zachodnich Kaszubów (w ujęciu G. Labudy to państwo kaszubsko-lucickie), czyli Gryfici, od XIII wieku stale tytułowali się książętami Kaszubów lub Kaszub. Władcy księstwa gdańskiego, wschodniopomorskiego (czyli państwo kaszubsko-kociewskie; jego władcy określali swój kraj jako Pomerania) wprawdzie nie używali tytułu kaszubskiego, ale nie ma żadnych przeszkód, które nie pozwalałby ich określić naszymi książętami, a ich księstwo naszym państwem. Kaszubi bowiem zamieszkiwali niegdyś cały obszar między dolną Wisłą a dolną Odrą. W końcu to do Świętopełka Wielkiego i jego syna Mściwoja II odwołuje się bardzo często ZKP kierowane obecnie przez Ł. Grzędzickiego. Temu pierwszemu, który uczynił swe państwo w pełni niepodległym, nawet ZKP ufundowało pomnik. I słusznie! Dlaczego teraz prezes Zrzeszenia wypiera się naszej tradycji państwowej? Widocznie, na użytek propagandy można się wyprzeć swej historii, swych korzeni, w istocie siebie samego. W ten sposób wyrządził Kaszubom wielką szkodę. Kaszubi słabo znają własną historię, bo niby skąd mieliby ją znać, jeśli do tej pory nie był to przedmiot nauczany w ramach edukacji szkolnej. A teraz prezes „największego i najstarszego kaszubskiego stowarzyszenia” jeszcze ją fałszuje… O tempora, o mores! (Cdn.)