Wieczór ten był okazją do przypomnienia sobie najznakomitszych utworów literackich oraz muzycznych Méstra Jana, nie obyło się także bez wspomnień tej wielkiej postaci, które momentami wywoływały łzy wzruszenia wśród najbliższych członków rodziny Trepczyka. Na sali były obecne m.in. córki i wnukowie działacza, którzy wielokrotnie dziękowali za to, że wspomina się ich ojca i dziadka organizując tego rodzaju spotkania.
Dzięki spotkaniu z najbliższą rodziną Wielkiego Kaszuby można było poznać wspomnienia z jego prywatnego życia, które dotychczas nie zostały nigdzie opublikowane. Jak się po długich rozmowach okazało, Trepczyk nie był zanadto poważny, o co go niektórzy podejrzewają, choć przy żartobliwym i zawsze uśmiechniętym Aleksandrze Labudzie, pod tym względem pozostawał w cieniu swego największego przyjaciela. Méstra Jana z chęcią wspominali także goście znający go jako nauczyciela, pedagoga, dyrygenta szkolnego chóru, inicjatora odbywającego się do dziś Ogólnopolskiego Festiwalu Pieśni o morzu oraz działacza, społecznika, współzałożyciela Zrzeszenia Regionalnego Kaszubów, Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie, autora wielu tekstów i melodii kaszubskich oraz polsko-kaszubskiego słownika, który do dziś jest jednym z najlepszych w swoim rodzaju i najbardziej pożądanym wśród uczących się pisać po kaszubsku, a przede wszystkich jako Kaszubę, oddanego całym sercem swej Ojczystej Ziemi – Kaszubom.
Na koniec spotkania, poza programowo, wbrew wcześniejszym ustaleniom, niemal impulsywnie jedna z córek Trepczyka zaintonowała najpiękniejszą pieśń swego ojca “Zemia Rodnô”, którą w pozycji “do hymnu” podchwycili zebrani goście, chór i organizatorzy spotkania.