Tymczasem Kaszëbskô Jednota o żadnym wzorcu nie wspomina. Jej członkowie czują się Kaszubami i obywatelami polskimi, ale nie narzucają innym tej identyfikacji szanując Kaszubów – Polaków i Polaków – Kaszubów. Mamy więc do czynienia z co najmniej trzema wzorcami tożsamości kaszubskiej, ale pan Grzędzicki wyraźnie preferuje tylko jeden (–Mam podwójną tożsamość polską i kaszubską – mówi Grzędzicki) i rząda, żeby podobnie jak on myśleli wszyscy inni.
Nikt nie zadaje sobie trudu, by zauważyć to, co najistotniejsze w postulacie przyjęcia statusu mniejszości etnicznej postawionym przez Kaszëbską Jednotã. Kwestie ograniczeń w rozwoju wspólnoty Kaszubów sprowadza się do dotacji państwowych. Tymczasem chodzi przecież przede wszystkim o prawa grupowe Kaszubów i aż dziw bierze, że absolwent prawa na UG, jakim jest Ł. Grzędzicki, tego nie widzi. A może nie chce widzieć? Wówczas musiałbym go jednak posądzić o głupotę.
Prawa człowieka i prawa grupowe – to dwie podstawowe grupy praw, na których opiera się obowiązująca w Polsce ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z 6 stycznia 2005 r. Ustawa chroni osoby należące do mniejszości narodowych i etnicznych oraz – uwaga! – wspólnoty etniczne, do których osoby te przynależą. Takich wspólnot narodowych jest w Polsce 9 (wymienia je art. 2. ust.2), a etniczne są 4 (art.3. ust.4). Niestety wśród wymienionych nie ma Kaszubów. Zatem jako grupa Kaszubi nie mają w Polsce praw. Poszczególne osoby posługujące się językiem kaszubskim i owszem (art.19), ale już jako wspólnota – nie!
Kaszëbskô Jednota chce uznania praw wspólnoty, a to w niczym nie ogranicza tożsamości osób należących do społeczności Kaszubskiej. Osoby te nadal mogą czuć się kim chcą (Polakiem i Kaszubą, Kaszubą i Polakiem, tylko Kaszubą), bo takie jest ich niezbywalne prawo. Tego poczucia nie odbiera im także punkt 6 definicji mniejszości etnicznej zamieszczonej w ustawie o mniejszościach, który mówi, że grupa obywateli polskich, która spełnia warunki bycia mniejszością etniczną, nie utożsamia się z narodem zorganizowanym we własnym państwie. Oznacza to tyle i tylko tyle, że gdyby Kaszubi mieli gdzieś własne państwo (na przykład w Kanadzie), to w Polsce byliby mniejszością narodową. Skoro tego państwa nie mają, są mniejszością etniczną.
Może ktoś zrozumie to lepiej na przykładzie Polaków. Otóż, gdyby w państwie rosyjskim, pruskim lub austro-węgierskim w czasie, gdy zaanektowały one poszczególne części Polki, obowiązywała ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych w brzmieniu obowiązującym dziś w Rzeczpospolitej, Polacy byliby w tych państwach mniejszością etniczną – bo nie mieli swojego państwa.